piątek, 8 czerwca 2012

Nadzieja [4]


Leżała na podłodze, przy łóżku, patrząc na ekran laptopa, pisząc z nim. Było jej strasznie smutno, nie wiedziała co się dzieje ale czuła, że On powoli się od niej oddalał, odchodził gdzieś, dokąd nie mogła za nim pójść, znikał powoli z jej życia. A był dla niej światełkiem w tunelu, ostatnią nadzieją, którą kierowała się w życiu, a teraz miała Go stracić ? Nie potrafiła nawet sobie wyobrazić, jak teraz wyglądałoby jej życie bez Niego, myśl o tym ją przerażała, cholernie ją przerażała. A ona bezbronna, nie wiedząc co robić nadal leżała.. Nie miała siły na nic, odechciało jej się żyć. Była po prostu załamana, coraz częściej miewała takie chwile, chwile smutku.. strasznego smutku.. Pisał wiele słów, które ją bardzo raniły,chociaż na pewno nie wiedział że to robi, dla Niego to były zwykłe żarty.. Ona była bezsilna, teraz siedziała i płakała.. Czuła że ktoś jej Go odbiera.. Że w Jego życiu jest jeszcze ktoś inny.. Traciła go, powoli go traciła.. Nie mogła w to uwierzyć.. Ona istnieje tylko dla Niego... Dla nikogo innego.. Wstaje rano z nadzieją, że On jej potrzebuje, zasypia tylko po to żeby następnego dnia obudzić się w Jego ramionach, ale to chyba nigdy się nie wydarzy... Los miał dla niej już wiele różnych, nieprzyjemnych niespodzianek, ale ciągle miała nadzieję, że tym razem nic się nie stanie. Że będzie tak jak jest.. On będzie tylko jej, już na zawsze, do końca świata. Ona żyje tylko tą nadzieją. Kocha Go, tak bardzo Go kocha... Jest gotowa zrobić wszystko, żeby Go nie stracić, tylko, że sama już nie wie co ma robić.. Czekać, na to co się wydarzy ? Czy też walczyć...Tylko walczyć o co ?.. Nie ma pojęcia.. To wszystko ją przerasta, najchętniej poszłaby teraz do kuchni, wzięła kilka tabletek, i zakończyła to cholernie podłe życie.. Ale nie zrobi tego, nie zrobi tego bo wie, że Jemu jeszcze trochę na niej zależy, i On też mógłby coś sobie zrobić.. Chociaż może lepiej byłoby to skończyć ?.. Myślała nad tym, myślała intensywnie, i nic nie wymyśliła..Postanowiła że na razie zostawi to wszystko tak jak jest, i będzie czekać na to co się wydarzy.. Może tylko jej się zdaje, że On się oddala.. Może to już tylko chore przewrażliwienie, spowodowane historiami z przeszłości ? Tego nie wie.. tego chyba nie wie nikt.. Czas płynął, bardzo szybko płynął, a ona nadal myślała, płakała i wyobrażała sobie najgorsze. Co będzie jeśli Go  straci ? Co jeśli On ją zostawi ? Co jeśli ktoś jej Go zabierze ? Ona tego nie przeżyje, tylko to jedno wiedziała, nie przeżyje tego... Jednak nadal żyje z nadzieją, że On na zawsze będzie jej, tylko jej. Nie zostawi jej nigdy. Będą razem szli przez życie, będą przeżywać wzloty i upadki, ale zawsze razem.. Będą mieli piękny dom, dwójkę ślicznych dzieci, i wspaniałe, szczęśliwe życie, ale życie razem.. Już do końca.. Ona tak zakręcona własnymi myślami, nadziejami i marzeniami, położyła się i zasnęła...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz