niedziela, 15 lipca 2012

Niesprawiedliwe życie [10]



Miłość. Oni wiedzieli dokładnie co to znczy. Miłość była w nich, w każdej chwili, zawsze, i wszędzie.. Poświęcali sobie wiele czasu.. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Wręcz uwielbiali swoje towarzystwo.. Nigdy, kiedy byli razem się nie nudzili.. Czas, który spędzali ze sobą, leciał im bardzo szybko.. O wiele za szybko.. Nie mogli się sobą nacieszyć.. Wszystko było idealne.. Oni byli idealną parą... Ich miłość była ogromna, wiele innych par mogło brać z nich przykład i ich podziwiać.. Wiele osób zazdrościło im tego wszystkiego.. Uczucie jakim siebie darzyli było czymś niewyobrażalnym.. Czymś pięknym... Czymś cudownym... Czymś magicznym.. Oboje wierzyli, że są sobie przeznaczeni.. Ona wierzyła, że w końcu znalazła tego jedynego, że znalazła szczęście, że znalazła ogromną miłość, swoją drugą połówkę.. Wierzyła, że w końcu, po wielu nieudanych związkach, ten będzie inny.. Wierzyła, że odnalazła sens życia. Że to właśnie On jest jej sensem życia.. Wspaniałym sensem życia.. Kochali się, tak bardzo się kochali, do czasu.. Ona kochała Go nadal, niestety dużo się wydarzyło, straciła wiarę w to wszystko, bo straciła Jego... Najwspanialszego człowieka, jakiego poznała kiedykolwiek w swoim życiu.. Załamała się.. Znowu ...Dowiedziała się, że nie była jedyną z Jego życiu.. Było wiele innych, dużo ładniejszych dziewczyn.. Ona miała bardzo niską samoocenę, ale przy nim czuła się świetnie. Mówił, że jest śliczna, że jest Jego, na zawsze.. Szkoda tylko, że to Jego na zawsze, znaczyło kilka miesięcy .. Nie mogła się z tym pogodzić.. Kolejny raz została oszukana.. Kolejny raz jej serce pękało.. Tym razem o wiele bardziej, niż zwykle.. Jej serce pękało coraz bardziej, co sekundę, rany w nim się powiększały .. "To smutne, lecą Ci łzy, a Ty nadal Go pragniesz" - często chodziło jej to po głowie, to było o niej.. Płakała, a jednak tak strasznie go pragnęła.. Pragnęła, aby znów był tylko jej, nikogo więcej.. Niestety, to nie było możliwe .. Było za dużo innych, ładniejszych od niej.. To bardzo przykre, że została zraniona tyle razy, przez najważniejsze osoby w jej życiu.. Była zabawką, którą można wyrzucić, kiedy się znudzi ... Była zabawką wiele razy, pomimo tego, ufała kolejnym chłopakom pojawiającym się w jej życiu, ale wiedziała, że ten, już naprawdę był ostatni.. Już nikt więcej jej nie zrani.. Już nie będzie niczyją zabawką, niczyją własnością.. Będzie żyć, tylko dla siebie.. O ile w ogóle będzie żyć .. Ile razy, może zostać zranione serce nastolatki ? Czy ktoś potrafi odpowiedzieć na to pytanie ? Nie, chyba nikt.. Była bardzo naiwna.. Zbyt naiwna.. Jej naiwność, była wiele razy wykorzystywana przeciwko niej.. Tak, kochała Go nadal.. Kochała Go bardzo, tak jak jeszcze nigdy nikogo.. Pragnęła, znów się do Niego przytulić, znów Go pocałować, znów spojrzeć w Jego piękne oczy... Zawsze tonęła w Jego ślicznych oczach.. Teraz nie ma już nic, nie ma nikogo, nie ma Jego.. Cały czas płacze, i nie potrafi zrozumieć sensu swojego życia.. On był sensem jej życia, teraz już nie ma dla kogo żyć... Nie ma po co żyć.. Jest jej ciężko.. Strasznie ciężko, nie może poradzić sobie, z tym całym otaczającym ją światem.. Chciałaby odejść, i mieć już wieczny spokój, ale wie, że zraniłaby tym kilka osób.. Że jednak jest kilka osób, wspaniałych osób, dla których jeszcze musi żyć.. Jeszcze.. Niektórzy pomagali jej przez to wszystko przechodzić, próbowali jej pomóc.. Ale pomóc nie mógł jej nikt .. Gdyby tylko znowu zapragnął być z nią, od razu, bez wahania by się zgodziła.. Miała wiele cudownych snów, w których On wracał, i znowu cieszyli się wspólnym szczęściem.. Ale to tylko sny.. Jej największym marzeniem, było to, aby była z nim na zawsze, i żeby mieli dwójkę ślicznych dzieci... Nie miała pojęcia czy one się spełnią .. Jednak ciągle wierzyła, że On znowu będzie tylko jej.. Tylko.. Zadzwonił budzik, zerwała się z płaczem.. Zadała sobie pytanie "czy to był tylko sen?" Tak, to tylko sen, okropny koszmar, który nie ma prawa spełnić się w realnym życiu ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz