wtorek, 10 grudnia 2013

Internetowa znajomość - rozwinięcie [16]

- Hej
- Hej
- Co tam?
- Sorki, ale jeśli ta rozmowa ma tak wyglądać, to lecę dalej.
- Poczekaj. Popiszmy o czymś innym.
- No więc jestem Ola.
- Miło mi, ja Dawid.
- Czym się interesujesz?
- Motocyklami, to całe moje życie.
- Naprawdę? Ja tak samo.
Tak zaczęła się ich pierwsza rozmowa na jednym z czatów. Już na samym początku połączyła ich wspólna pasja - motocykle. Oboje kochali je ponad wszystko. Po kilku dniach, kiedy już bardziej się poznali, obiecał jej, że przyjedzie do niej kiedyś. Przewiezie ją swoją R6, którą kochał jak własną dziewczynę. Okazało się, że łączy ich wiele, poznawali się coraz bardziej, dowiadywali się o sobie coraz więcej. Coś zaiskrzyło, zakochali się w sobie. Jednak byli skazani na internetowy związek, ponieważ dzieliła ich ogromna odległość. Każdego dnia, każdej godziny pisali ze sobą, nigdy nie brakowało im tematów. Ich uczucie było coraz silniejsze, chociaż mieli dopiero po 16 lat. Po kilku miesiącach ktoś zapukał do jej drzwi, poszła otworzyć, stanęła jak wryta.
- To Ty?!
- Niespodzianka, Kochanie. Kocham Cię.
Ujrzała Dawida, rzuciła mu się na szyję.
- Ja Ciebie też! - krzyknęła.
- No to jak? Przejedziemy się?
- Mamo, wychodzę! - poinformowała.
Pojechali na długą wycieczkę. Zabrał ją nad morze, nad piękną, piaszczystą, ciepłą plażę. Wygłupiali się w wodzie, tarzali po piasku, cieszyli się swoją obecnością. Chcieli spędzić ze sobą każdą sekundę. Kilka dni mieszkał u niej, spał w jej pokoju, razem z nią. Ich uczucie było magiczne, czuli się przy sobie naprawdę wspaniale. Tak jak przy nikim innym. Każdego dnia chodzili na długie spacery, na zakupy. Razem wybierali ubrania, kupił jej sukienkę, i prosił żeby od razu ją założyła. Wyglądała w niej pięknie. Zrobiliby dla siebie wszystko. Jednak wspólnie spędzany czas bardzo szybko mijał. Już następnego dnia musiał wracać do domu. Tej nocy działo się bardzo dużo, nie spali w ogóle, leżeli wtuleni. Rano spakował się, ostatni raz mocno ją przytulił, pocałował, i odjechał. Już za sobą tęsknili, bardzo tęsknili. Lata mijały, w ciągu tego czasu spotkali się wyłącznie trzy razy. Tego dnia kończyła 18 lat. Przyjechał do niej, z pięknym, ogromnym bukietem niebieskich róż, które tak uwielbiała. Złożył jej życzenia. Poszli na imprezę zorganizowaną dla niej. Wieczór mieli spędzić wyłącznie we dwoje. Pod koniec imprezy na chwilę ją zostawił, za pół godziny wrócił.
- Kochanie, idziemy już do domu?
- Jestem zmęczona, więc możemy iść.
Złapał ją w pasie, poszli. Otworzył drzwi, zobaczyła pięknie nakryty stół, a na nim świece. Zrobił dla niej romantyczną kolację. W tle leciała ich ulubiona, nastrojowa piosenka. Klęknął przed nią, i zaczął.
- Wiem, że może to trochę za wcześnie.. Może uznasz, że jesteś za młoda, ale ... Olu, wyjdziesz za mnie?
Jej oczy zaszkliły się, nie wiedziała co ma zrobić, co powiedzieć.
- Oczywiście! - powiedziała przez łzy radości.
Wziął ją na ręce, zaniósł do sypialni. Wszędzie rozsypał płatki róż, wokół było pełno świec. Na łóżku ułożył serce. Spędzili razem całą noc. Czas bardzo szybko im płynął, kolejne lata mijały, po trzech latach wzięli ślub. Następnie urodził im się synek. Kto by pomyślał, że z internetowej znajomości może powstać tak wspaniały związek. Trzeba wierzyć, że szczęście jest blisko, że czeka na nas w najmniej spodziewanym miejscu, że kiedyś nas znajdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz